Dawno, dawno temu, za wysokimi górami, za gęstymi lasami, za sunącymi po łąkach mgłami żyła sobie smutna dziewczynka. Spacerowała po gęstym lesie, zbierała zmrożone poziomki i nagryzione grzyby. Bardzo lubiła kolorowe motyle, które jednak spotykała rzadko. Marzyła o korowodzie barwnych motyli, który porwie ją w daleki, nieznany świat. Gdy jednak zdarzało jej się zobaczyć motyla, to był on zazwyczaj malutki i szarobury. Pytała leśnych stworzonek gdzie może znaleźć skupisko wielkich, wesołych motyli. Wszyscy śmiali się z niej mówiąc, że motyle nie żyją w stadach. I że w ich gęstym lesie zupełnie niemożliwe jest, aby zobaczyć liczne motyle w jednej chwili. Długimi, ciemnymi wieczorami dziewczynka siadała w swojej małej, drewnianej chatce przy ogniu w kominku i wyobrażała sobie radosny motyli taniec, z którym odfruwa hen, daleko, daleko... Marzenie o motylach towarzyszyło jej często. Nawet wtedy, gdy ścigała się wśród paproci z sarnami, gdy przyrządzała przepyszne poziomkowe konfitury i kiedy śpiewała poranne piosenki z trelami leśnych ptaków. Wciąż i wciąż miała w sobie obraz upragnionych kolorowych motyli. Pewnego mglistego dnia, zupełnie niespodziewanie, jej mały drewniany domek zaczął się trząść. Aż złapał ją atak kichania z wrażenia, gdy ujrzała niewyobrażalną liczbę przepięknych, olbrzymich, tęczowych motyli które krążą wokół jej chatki. Gwałtowny motyli taniec porwał ją i jej mieszkanko wysoko, wysoko w niebo. Razem z chatką i motylim kluczem wystraszona dziewczynka płynęła nad gęstymi lasami, mglistymi łąkami i wysokimi górami. Cały świat podziwiała z perspektywy przedziwnego motylego lotu. Po długiej podróży motyle razem z jej domkiem zaczęły powoli się zniżać. Chatka osiadła na piaszczystej plaży nad wielką wodą. Równie niespodziewanie jak się pojawiły, motyle nagle zniknęły. Dziewczynka wyszła przed domek i zobaczyła bezkres oceanu. Słońce mocno grzało, piasek pod stopami był przyjemnie ciepły, głośny szum fal zagłuszał wszelkie inne dźwięki. Dziewczynka poczuła ogromny żal, że nie ma tutaj jej przyjaciółek saren, leśnych ptaków, poziomek i mgły. Usiadła na złotej plaży i już na zawsze zatopiła się w swojej głębokiej tęsknocie za znanym jej światem gęstego lasu.
// styczeń 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz